Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
930
BLOG

Uczciwość pętaków

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 1

Piotr Piętak - nasz nowy wzór politycznej konsekwencji - oskarżył swojego byłego szefa o wszystko co złe dołączając tym samym do czołówki tzw. merytorycznych krytyków władzy opozycyjnej. W akcie ni to skruchy, ni to spowiedzi wyznał, że gdyby kiedyś wiedział o Kaczyńskim tyle co wie dzisiaj to nigdy nie zdecydowałby się na zostanie wiceministrem w jego rządzie. Jak we wszystkich tego typu wynurzeniach całość wypowiedzi pana Piętaka uzupełniła profesjonalna i do bólu obiektywna analiza profilu psychologicznego Jarosława Kaczyńskiego. I jak w każdym przypadku kiedy ktoś z zapałem wywleka mniej lub bardziej urojone brudy z otoczenia szefa głównej partii opozycyjnej media wiodącego nurtu ani słowem nie zająkneły się o niegdysiejszych ekscesach dzisiejszego sumienia Jarosława Kaczyńskiego. A szkoda. Naprawdę jest o czym przypominać.

W 2007 roku Piotr Piętak zakończył działanie na stanowisku wiceministra MSW w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego. Przejmująca władzę Platforma Obywatelska ujawniła, że jako państwowy urzędnik na zakończenie swojej działalności Piętak wydzwonił rachunek na około 80 tysięcy złotych. Wiceminister winą za astronomiczny rachunek obarczył swoją małżonkę. Tłumaczył, że pierwotnie miał zamiar jechać na urlop ze swoją żoną i z tego powodu powierzył jej swojego służbowego laptopa z kartą (żeby pracować na urlopie). W ostatniej chwili zmienił plany i postanowił zastać w pracy (bez służbowego laptopa). W tym samym czasie żona pana Piotra rozkoszowała się serfowaniem w internecie bez limitu na koszt podatnika.

Pikanterii dodaje fakt, iż pan Piętak odpowiadał za sprawy związane z racjonalizacją kosztów informatyzacji a z rachunku opiewającego na 80 tysięcy złotych uiścił jedynie 15 tysięcy tłumacząc to rygoryzmem przepisów. Jak sam stwierdził prawnicy z MSWiA poinformowali go, że gdyby nawet chciał zapłacić całą kwotę, to "nie ma takich możliwości prawnych".

W 2008 roku, będąc już poza środowiskiem PiS, Piętak idąc za instynktem stadnym wykreowanym przez środowisko Gazety Wyborczej odmówił przyjęcia odznaczenia z rąk Lecha Kaczyńskiego tłumacząc to swoją dezaprobatą dla słów jakie ówczesny Prezydent wygłosił po elekcji w 2005 składając swojemu bratu "meldunek" o wykonanym zadaniu. Co ciekawe wcześniej nie przeszkadzało mu to w przyjmowaniu stanowisk i apanaży od ekipy braci Kaczyńskich.

Dzisiaj ten wykazujący się niesamowitym refleksem człowiek zwraca naszą uwagę na kwestię zdrowia psychicznego i uczciwości lidera głównej parti opozycyjnej. I robi to za pośrednictwem mediów, które podnoszą to do rangi problemu numer jeden. Tak jakbyśmy nie mieli innych ważniejszych spraw jak zadłużenie, dramatyczny stan polskich dróg i koleji czy dynamicznie odradzającą się korupcja.

Patrząc na Piętaka jedno przychodzi do głowy. Polska polityka jest pełna ludzi, którzy rozpaczliwie chcą w niej zaistnieć. I to nie tyle z powodów ideowych co małostkowych.

Pozdrawiam

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka